IV Niedziela po Wielkanocy
Fragment z Ewangelii na czwartą niedzielę po Zmartwychwstaniu Chrystusa przedstawia nam historię o chorym człowieku, zwanym Paralitykiem, który od 38 lat zmaga się z chorobą.
Wydarzenie to jest wspominane w Cerkwi Prawosławnej, ponieważ Chrystus dokonał go w żydowską Pięćdziesiątnicę.
W pobliżu Owczej sadzawki, zwanej po hebrajsku Betesda, w pięciu otaczających ją krużgankach leżało wielu chorych i niewidomych. Ludzie ci czekali na poruszenie wody, którego raz w roku dokonywał anioł. Bowiem pierwsza osoba, która po wzburzeniu wody znalazła się w sadzawce, zostawała uzdrowiona.
Gdy Jezus przybył w pobliże sadzawki, zauważył Paralityka leżącego u brzegu. Zobaczył, że chory znajduje się tam już przez długi czas. Chrystus zapytał go, czy chce być zdrowy. Paralityk odpowiada Zbawicielowi, że nie ma osoby, która pomogłaby mu wejść do sadzawki, aby zostać uzdrowionym. Wspomina również, że za każdym razem, gdy woda zostaje wzburzona, ktoś inny uprzedza go w wejściu do wody.
Po wysłuchaniu chorego, Chrystus nakazuje mu: „-Wstań, weź posłanie swoje i chodź!”(J 5, 1-15). Po tych słowach chory natychmiast zostaje uzdrowiony, bierze swoje posłanie i zaczyna chodzić.
Żydzi zobaczywszy Paralityka niosącego swoje posłanie, zabronili mu tego, ponieważ była sobota. Uzdrowiony zaś powoływał się na swojego Uzdrowiciela, którego imienia nie znał, ponieważ Chrystus zobaczywszy tłum ludzi zebrany wokół Paralityka – odszedł i ukrył się.
Pewien czas później Jezus spotyka Paralityka w świątyni i mówi mu: „-Oto stałeś się zdrowy, więcej nie grzesz, aby nie stało się z tobą coś gorszego”(J 5, 1-15). Po tym spotkaniu uzdrowiony Paralityk odszedł i oznajmił żydom, że Tym, który go uleczył, był Jezus.
fot.: M.Pawłowski